Dziś lakier z rodzaju, który określam lekkim. To takie, po które sięgam, gdy nie mam zapału do żadnego zdobienia czy dziubania. Noszony solo, nierzucający się w oczy, ale ładnie "wykańczający" dłonie. Jednym z nich jest Astor Quick'nGo! o numerku 377.
Firma Orly wyszła nam naprzeciw ze swoją nową serią - Color Blast. Gama 72 kolorów plus preparaty bazowe, nawierzchniowe i pielęgnacyjne. Wszystko opakowane w mniejsze buteleczki, bardziej przystępne dla nas, na użytek własny. Ja w swoje szpony dorwałam przepiękny, błyszczący odcień - Magenta z serii Gloss Glitter.
Bez czarnej kreski na górnej powiece mam wrażenie, że oko mam jakieś takie niewyraźne. Baaardzo długo szukałam swojego eyelinera. Próbowałam płynów, pisaków, żeli, a nawet malowania kreski cieniem. Uznałam, że najwygodniej mi z pisakami. Jakiś czas temu wpadł mi w ręce L'Oreal Super Liner Perfect Slim - i to było to!
Piszę do Was już ponad pół roku. Cieszę się, że ze mną jesteście, że te same avatary przewijają się w komentarzach, że czytacie. Motywujecie! W związku z tym uznałam, że wypadałoby wreszcie trochę się przed Wami otworzyć. Postanowiłam posłużyć się ubiegłorocznym TAGiem i spisałam 50 zupełnie przypadkowych faktów na swój temat, z lekkim przymrużeniem oka. Gotowi? ;)
Jestem najmłodsza w pracowej ekipie (pozdrawiam Was, robaczki!)
Nie od dziś wiadomo, że uwielbiam kropki na paznokciach- za efektowny wygląd i banalne wykonanie. Całkiem niedawno byliśmy na służbowym spotkaniu, a ja miałam na sobie sukienkę w kropki. Cóż więc innego mogło znaleźć się na paznokciach? ;)
Kto z Was śledzi Instagram zapewne już zauważył, że popularnym ostatnio wyzwaniem jest 100 Happy Days. Polega ono na wrzuceniu codziennie jednego zdjęcia, które pokaże co wyzwoliło w nas pozytywne emocje tego dnia.