French z kropkami
20:54... bo chciało mi się frencha. Klasycznego białego nanosiłam się za wszelkie czasy na przełomie gimnazjum i szkoły średniej. Zestawiłam więc ze sobą Black Saint od Colour Alike i Inglota 672 z serii O2M - oba mogliście już tu zobaczyć.
Niestety trochę zepsułam zdobienie. Otworzyłam bowiem nową buteleczkę topu i zapomniałam, że to już nie ten glutek z kilku ostatnich użyć, ale płynny świeżak. W związku z tym kropki wzięły i się rozmazały... :(
Niemniej efekt końcowy jest taki, jak chciałam. Kiedy wyszło słońce było jeszcze lepiej, ale tego niestety udało mi się pokazać na zdjęciach robionych przed południem. Jeśli ktokolwiek jeszcze zastanawia się nad kupnem Black Saint - proszę przestać i dodać do koszyka, a po paru dniach zachwycać się cudownym, holograficznym efektem.
Jeśli się uda, jeszcze dziś pojawi się zakładka "wyprzedaż/wymiana" - mam kilka drobiazgów, które użyłam raz, góra dwa po czym porzuciłam z tyłu półki. Stay tuned!
7 komentarze
Świetnie wygląda, fajny pomysł na mani :)
OdpowiedzUsuńDziękuję. :)
UsuńŁadne są, aż narobiłaś mi ochoty na frencha ;) Szkoda, że top rozmazał kropeczki ;<
OdpowiedzUsuńStraszna szkoda, na drugi dzień poszły do zmycia, bo jednak bardzo mnie to drażniło. :(
UsuńLubię te Twoje kropki, ale holo mogło być więcej:D wiesz, że lubię:P
OdpowiedzUsuńSpoczko, będzie jeszcze nie raz. ;)
UsuńDziękuję! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za Twój komentarz. Mam nadzieję, że zostaniesz ze mną na dłużej. :)