Migawki listopadowe
17:42Jak zamierzałam, tak zrobiłam - listopad był turbointensywny! Miałam masę zajęć, co było widać po mojej zmniejszonej aktywności na blogu, a także na Waszych blogach. Teraz można już nieco zmniejszyć tempo - zima tuż tuż. a ja w taką pogodę jestem trochę jak misie - leniwie pod kocykiem. :) A teraz kilka migawek z minionego miesiąca:
Jak się okazało, jednak lubię sushi / Kartonowa wieża jako ochrona przed słońcem - inżynier level master! / Walka z chorobą - tym razem wygrałam
Boskie rogale świętomarcińskie u teściowej / Kawa i pogaduchy z mamą / Pan Kot leniwiec
Nowe podkładowe love / Wieczorne maratony southparkowe z M. / Powroty do domu bywają długie...
Wieczorny Poznań z ósmego piętra / Walczę z czerwoną paszczą / Mamy w domu szczurze dziecko!
Opowiecie, jak tam Wasz listopad? A może jakieś superplany na grudzień? :)
2 komentarze
Fajne podsumowanie :) Też lubię sushi. Widok z Twego okna też mi się podoba :) Ja w grudniowych planach mam zaliczenie egzaminów w pierwszych terminach i Świąteczny odpoczynek :)
OdpowiedzUsuńWidok z okna jest zdecydowanie jednym z największych plusów przeprowadzki. :) Trzymam kciuki za Twoje egzaminy!
UsuńDziękuję za Twój komentarz. Mam nadzieję, że zostaniesz ze mną na dłużej. :)