Bourjois - Beauty’Full Volume Mascara
19:55Pełna zachwytu nad maskarą Volume Glamour od Bourjois po jej zdenkowaniu postanowiłam przetestować inną. Padło na Beauty’Full Volume.
Leci już drugi tydzień, jak jej używam i szczerze przyznam, że mam bardzo mieszane odczucia. Może Najpierw plusy.
Przede wszystkim trwałość. Żadnego osypywania się w ciągu dnia. Obiecane "volume x10" też spisuje się całkiem nieźle. Mimo szczoteczki, za jaką nie przepadam - wolę silikonowe z króciutkim włosiem - ładnie pokrywa tuszem każdą rzęsę. Moje są długie, ale cienkie i jasne, potrzebuję więc odpowiedniego podkoloryzowania i zagęszczenia - i na tym polu nie mam zastrzeżeń.
Mam jednak problem z samą aplikacją. Szczoteczka łapie strasznie dużo tuszu i muszę ją porządnie obetrzeć. I mimo tego obtarcia maluję wszystkie cztery linie rzęs jedną porcją. Inaczej sklejają się w bardzo nieestetyczne kępki, co przy moich rzadziakach niestety mocno rzuca się w oczy. Mimo przeczesania rzęs zostają też niewielkie grudki.
Mam nadzieję, że może kiedy trochę przeschnie - za tydzień? - łatwiej będzie mi się nią malować. Często trafiałam na maskary, które właśnie w pierwszych dwóch - trzech tygodniach były trudne w obsłudze, a potem sprawowały się idealnie. Któraś z Was miała styczność z Beauty'Full Volume? Jak wrażenia?
5 komentarze
oczywiście,że ja :D uwielbiam ją! plusy potwierdzam,co do minusów-u mnie nabiera się akurat :)
OdpowiedzUsuńU mnie też od paru dni jest coraz lepiej, więc może faktycznie musiała podeschnąć? :)
Usuńcoś w tym stylu :)
UsuńWedług mnie bardziej przedłuża niż dodaje objętości (jak wskazywałaby jej nazwa;p). Ale może faktycznie jak przeschnie to troszkę zmienią się jej właściwości ;)
OdpowiedzUsuńMogłam wrzucić zdjęcie niepomalowanych rzęs, ale śmieję się, że ich wtedy nie ma - tak cienkie, że jakby na końcach przeźroczyste. ;) ale ta długość to one same w sobie, nie zasługa tuszu. :)
UsuńDziękuję za Twój komentarz. Mam nadzieję, że zostaniesz ze mną na dłużej. :)