Osobiście jestem w tym odłamie, który walentynek nie świętuje z wielką fetą - nie uśmiecha mi się ten cały ścisk, chaos w kawiarni czy tłumy w kinie. Po stokroć wolę zapakować się w Ukochanym pod koc, włączyć film i spędzić spokojny wieczór. Niemniej jednak, okazyjne paznokcie zmalowałam z chęcią. ;)
Skóra dłoni jest bardzo wrażliwa, szczególnie teraz, zimą. Przesuszona dużo szybciej pęka, łatwiej ją zranić czy otrzeć. Moją zmorą od zawsze były skórki przy paznokciach - istne sucharki. Przeszłam przez niezliczoną ilość kremów, olejków... Z lepszym lub gorszym efektem, ale nigdy nie było wystarczająco satysfakcjonująco. Aż trafiłam na swoją wymarzoną trójcę, która wreszcie zaczęła radzić sobie z problemem.